niedziela, 22 września 2013

Prolog

Słoneczny dzień w centrum Gdyni. Jedną z ulic idzie drobna dziewczyna-Amanda. Śpieszy się do pracy, od trzech miesięcy pracuje w redakcji u swojego ojca-redakcji sportowej. Dziewczyna nie lubi sportu. Nie rozumie jak można siedzieć przed telewizorem i oglądać mecze, jeszcze bardziej niepojęte dla niej jest to, jak można pocić się biegając za piłką. Redakcja taty Amandy jest bardzo prestiżowa, daje dużo możliwości. Amanda zawsze marzyła o tym, aby pracować w redakcji, w której będzie pisać o modzie, relacjonować pokazy mody, jeździć na Fashion Week. Do tego właśnie dążyła. Jej tata marzył o tym, aby pracować razem ze swoją córką, był dumny, że obrała dziennikarstwo za kierunek zawodowy, cieszył się kiedy Amanda zgodziła się na jego propozycję, ale postawiła mu dwa warunki. Pragnęła, aby traktował ją na równi z innymi pracownikami, nie chciała być córeczką tatusia. Jej celem było zapracować na swoje marzenia. Drugim warunkiem było to, aby Jagoda jej najlepsza przyjacióła pracowała także w tej samej redakcji. Dziewczyny znały się od pierwszej klasy szkoły podstawowej i dalej chciałby iść przez życie obok siebie, wspierać się. Ojciec Amandy zgodził się na oba warunki.

 ***
Naczelny Bielski zadzwonił do córki o siódmej rano z wiadomością, że za dwie godziny chce widzieć się z nią i jej przyjaciółką. Dziewczęta umówiły się pod redakcją.
Jadąc windą na najwyższe piętro biurowca, zastanawiały się dlaczego tak wcześnie zostały wezwane przez naczelnego.
-Jak myślisz, czemu kazano nam przyjść wcześniej niż zawsze?-spytała się Jagoda z nutką niepewności w głosie.
-Nie mam pojęcia. Przez całą drogą myślałam co mogłam ostatnio zrobić źle, nie tak jak powinno być. Przestudiowałam w głowie każdy materiał napisany prze ze mnie.-odparła Amanda
-A co jak mnie wyrzuci? Co ja wtedy zrobię?-histeryzowała Jagoda
-Co ty w ogóle wygadujesz? Spokojnie, to pewnie nic ważnego.-uspokajała ją przyjaciółka
-No pewnie nic ważnego! Tak po prostu z nudów zaprosił mnie do swojego gabinetu, dodając tonem nie znoszącym sprzeciwu "Ani minuty spóźnienia" -przedrzeźniała ojca Amandy Jagoda.
Dziewczyny wysiadły z oszklonej windy i podążyły do gabinetu naczelnego, pana Jana Bielskiego. Amanda zapukała po czym weszła do gabinetu razem z przyjaciółką.
-O witam panie! Dzień dobry! Jak tam samopoczucie z rana?-pytał wesołym tonem naczelny. Zawsze był miły i serdeczny dla swoich pracowników.
-Dzień dobry. -odpowiedziały równo Amanda i Jagoda
-Proszę usiądźcie, napijecie się kawy?
-Ja dziękuję piłam po drodze-odparła Amanda
-Kochanie, tyle razy Tobie mówiłem, żebyś nie piła kawy w biegu!-skarcił córkę Bielski.
-Oj tato, nie przesadzaj. Czy mógłbyś nam powiedzieć po co wezwałeś nas tak wcześnie?
-Jasne już Wam tłumaczę...Wczoraj podpisałem kontrakt z telewizją, na reportaż o klubie piłkarskim Borussii Dortmund. Mam wysłać dwóch moich dziennikarzy do Dortmundu. Pomyślałem o Was. Miałybyście chodzić na mecze, bywać na treningach, rozmawiać z zawodnikami tego klubu. Trwało by to cały jeden sezon. Później powstał by z tego materiał kilkunastu odcinkowy. W każdym odcinku musiałby się znaleźć wywiad z którymś z graczy, trenerem lub kimś ze sztabu szkoleniowego. To już zależy od Was jak zrealizujecie ten projekt. To co, mogę na Was liczyć?
-Nie mam pojęcia co mam odpowiedzieć, mam mętlik w głowie.- powiedziała Amanda.
Zawsze była rozważna, dokładnie wszystko musiała przemyśleć zanim podjęła jakąkolwiek decyzję. Jagoda była jej przeciwieństwem.
-Ja się zgadzam! Jestem gotowa jechać nawet dziś! To może być dla nas wielka szansa, będziemy w telewizji, na pewno ktoś nas zauważy, zainteresuje się nami. Ami zgódź się! -wykrzykiwała rozradowana Jagoda
-Jagoda, uspokój się. Muszę pomyśleć.
-Tak, Amanda ma rację. Jagoda usiądź spokojnie i zastanów się czy jesteś gotowa wyjechać na rok, zostawić wszystko i zamieszkać w Niemczech. - również uspokajał dziewczynę naczelny.
-Ja wiem, że chcę jechać. Znam niemiecki, poradzę sobie, a poza tym nic mnie tu nie trzyma.
-Dobrze, w takim razie ty pojedziesz. Jeżeli Amanda sie nie zgodzi znajdę dla Ciebie kogoś innego.
-Nie będzie potrzeby tato, jadę do Dortmundu...


_______________________

Zapraszam do komentowania, to bardzo motywuje do dalszej pracy ;*

4 komentarze: